Również z okazji Dnia N7 na kanale Youtube BioWare ukazał się pierwszy film z serii BioWare Base. Według słów Maca Waltersa, cykl ma być pandemicznym substytutem dla zlotów, spotkań i konwentów. Pierwszy odcinek poświęcony jest historii logotypu N7.
Wszystkich zainteresowanych odsyłam tu:
A z tymi mniej zainteresowanym podzielę się kilkoma ciekawostkami przedstawionymi przez dyrektora artystycznego serii — Dereka Wattsa, scenarzystę — Prestona Watamaniuka oraz Senior Director of Business Operations (korpoangielskiego na takim poziomie pozwolę sobie nie tłumaczyć dla swojego własnego zdrowia) — Chrisa Baina.
Zgodnie z wypowiedzią Dereka Wattsa, pancerz Sheparda był jednym z pierwszych zaprojektowanych elementów gry. Początkowo miał być biało-czerwony, jednak gremialnie uznany został za “zbyt medyczny” jak na zaprawionego w galaktycznych bojach złodupca znanego jako komandor Shepard. Jednak najciekawsze jest pochodzenie samego oznaczenia N7. To właśnie Watts był jego autorem, a zainspirowały go… jego narty. Jego ówczesne zjazdówki posiadały zapięcie o modelu N77. Jako że oznaczenie było zastrzeżone przez producenta, Watts postanowił odciąć drugą siódemkę. Gdy zespół uznał N7 za strzał w dziesiątkę, zadaniem Prestona Watamaniuka było znalezienie dla oznaczenia miejsca w świecie gry. Dla podkreślenia elitarności żołnierzy N7, zespół scenarzystów uznał, że ta ranga nie będzie jedynie efektem szkolenia, jak N1–N6. Aby zostać N7, N6 konkurują ze sobą o tytuł najlepszego z najlepszych, a zwycięzca w każdej z rekrutacji może być tylko jeden.
Chris Bain, jako osoba nie biorąca udziału w tworzeniu samej gry, podzielił się z widzami paroma ciekawostkami dotyczącymi ubrań i innych gadżetów związanych z serią Mass Effect. Podobnie jak Preston Watamaniuk, zaskoczony był popularnością logotypu N7. Od początku to Widma były prezentowane w grze jako ci najlepsi z najlepszych z najlepszych, mimo to wszyscy w dużo większym stopniu identyfikujemy się właśnie z N7. Kto w ogóle pamięta jak wygląda emblemat Widm? Nie kłamać! Chris odpowiedział też na pytanie dotyczące przedmiotów, które, mimo próśb, nie znalazły się w sprzedaży. Nikogo chyba nie zaskoczy (a już na pewno nie talimancerów), że pojawiało się sporo pytań i możliwość kupienia szeroko pojętych zabawek erotycznych związanych z serią Mass Effect. Nikogo też nie powinno zaskoczyć, że, mimo dojrzałości poruszanych czase w grze tematów, nie żaden taki produkt nie trafił do sprzedaży.